Content marketing

Świąteczne nauczki dla copywritera i marketingowców

Wprawdzie do świąt zostało jeszcze trochę czasu, ale to doskonały moment, żeby się czegoś przy tej okazji nauczyć. Bo pisząc, trzeba mieć wyczucie czasu i sytuacji, a właśnie temu będzie poświęcony ten wpis. Przynajmniej w pewnym sensie.

Eluwina, jesieniary!

Tak, oba te słowa (żadnego nie lubię, a pierwsze uważam za karykaturę wszystkiego, co dobre i piękne) pojawiają się w przekazach medialnych wielu różnych firm. Problem polega na tym, że zwykle wygląda to tak, że „góra” daje copywriterom wskazania, żeby stworzyć przekaz do młodszej części publiczności, a „doły” tak robią, bo chcą mieć tę pracę. Ale tak to nie działa. Przede wszystkim określenia slangowe najczęściej nie wchodzą równocześnie do użytku w języku mówionym i pisanym. Mają charakter potoczny i w reklamie najzwyczajniej świecie wyglądają sztucznie. Już nawet nie będę przypominał, że raczej nie używa się ich w oficjalnej komunikacji biznesowej, choć tutaj akurat ostatnio obserwuję ze smutkiem luzowanie norm na wielką skalę.

Nie każdy musi składać świąteczne życzenia

Osobiście jestem fanem życzeń świątecznych. To znakomity sposób, aby najbliższym przekazać wyrazy wsparcia i wbrew polskiej zawiści przynajmniej spróbować podzielić się szczęściem. Ale w przekazie reklamowym życzenia nie zawsze są uzasadnione. Zamiast stać się miłym gestem, zostają niepotrzebnym i wymuszonym obciążeniem. O ile oczywiście życzenia ze strony zaprzyjaźnionego sprzedawcy w osiedlowym warzywniaku albo nawet dyrekcji centrum handlowego są a) na miejscu lub b) do przyjęcia, o tyle sens składania życzeń świątecznych klientom w segmencie B2C w branży stolarki okiennej mija się z celem. Już samo założenie życzeń w biznesie jest wypaczone, ponieważ ich podstawowym celem jest budowanie lojalności. Jeśli łamiąc się opłatkiem z bliskimi, pracujesz nad lojalnością, to przyjmij moje najszczersze przeprosiny. Życzenia mają budować trwałą i bezinteresowną więź. O bezinteresowności w biznesie z oczywistych przyczyn nie ma mowy, podobnie jak o trwałym związku producenta okien z PCV z klientem indywidualnym.

Świąteczne nawzajem

Jak można odpowiedzieć na skopiowane z sieci wierszyki wysyłane zamiast życzeń świątecznych? Doradzam „nawzajem”, żeby pokazać drugiej stronie, że wysyłanie życzeń to nie przymus i że szacunek nie tak się buduje. Niestety tak samo można odpowiedzieć wielu autorom świątecznych przekazów marketingowych. Życzenia spokojnych świąt od szefa klubokawiarni opublikowane na stronie facebookowej to jak zaprzeczenie funkcji, jaką pełni miejsce spotkań towarzyskich. Życzenie sukcesów w życiu zawodowym to nie dość, że banał, to jeszcze podszyty ironią: do tej pory to tak średnio, ale może w przyszłym roku coś wreszcie osiągniesz, a życzenie świąt spędzonych w gronie rodziny byłoby miłe, gdyby płynęło z serca, a nie było tylko komunałem. Jeśli nie wiesz, czego życzyć klientom, dostawcom lub współpracownikom – nie życz im niczego lub ogranicz się do zwykłego Wesołych Świąt!

Świąteczne promocje

Ja wiem – święta i koniec roku to zawsze okazja, żeby coś sprzedać. Łatwo się tworzy takie przekazy, ale wielu odbiorców z założenia je odrzuca. Sam pomyśl: jak wiele trzeba się napracować, żeby „spraw sobie prezent i kup nasz produkt” zabrzmiało inaczej niż „dawaj nam kasę, są święta, więc nie bądź skąpiradło”. Czasem się tego po prostu nie powinno robić. A może to już taka moja artelisowa mentalność: po prostu pewnych okazji nie należy wykorzystywać do promocji tylko po to, żeby nie dewaluować ich i tak już pomniejszonej wartości.

Copywriting na święta

Absolutnie nie twierdzę, że w marketingowym kalendarzu święta należy ignorować, pomijać modę i udawać, że nie zauważa się mody. Można tak zrobić i mi to pasuje, ale można też chwytać takie okazje, natomiast nie wolno ich wykorzystać agresywnie jako podkładki pod promocję. Copywriting wokół świąt powinien być wyważony, bardziej skupiać się na wartościach, niż na promocji. Można zejść trochę z tonu, pozwolić sobie na odrobinę swobody, a nie próbować do cna wyzyskać piękną okazję.

Wyrwę się przed szereg, ponieważ ten wpis nie był konsultowany zresztą ekipy i pewnie oficjalne życzenia jeszcze się pojawią, ale ze swojej strony wykorzystam go, żeby życzyć Wam wszystkim wyczucia chwili nie tylko w marketingu, empatii, która jest nam wszystkim potrzebna i grama rozsądku, który będzie w stanie przeważyć szalę szaleństwa, jakie spada na nas wszystkich z każdej strony. Niech te święta będą okresem intelektualnego wypoczynku, ale i stymulacji tego, co macie w sercach najcenniejszego.

Grafika wpisu: Christmas vector created by kraphix – www.freepik.com

Dziel się dobrym
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
  •  
Close
Close