Spam – Kurz Internetu

 Rozsyłaliśmy mailing w ostatnich dniach – dostałeś wiadomość? Nie robimy tego często i dlatego nikt w Artelis się tego nie spodziewa. Jak przychodzi wiadomość to jest “ooo Artelis! To oni żyją?!” Przez jednych jest to witane z uśmiechem, przez innym też.. tylko z wygiętym w drugą stronę..  Od razu jesteśmy oskarżani o spamowanie, molestowanie, kidnaping i napaść na skrzynkę pocztową! A to przecież znak czasów….

Rozmawiając z jednym z naszych autorów powstało mi w głowie takie porównanie, że spam to taki kurz internetu. Zbiera się wszędzie i zawsze będzie powstawał. Dopóki mamy na pieniądzu postawioną cywilizację – taki jej urok. Jeśli się nim nie zajmiemy, nie będziemy czyścić naszych skrzynek, to zasypie nas całkiem. Zaspamuje nasze strony internetowe, komentarze, fora, strony…  I tak jak kurz, jest chyba nieunikniony… bo zawsze będzie ktoś, to będzie “kurzył na potęgę”, byleby coś dla siebie ugrać i zawsze będzie coś, czego ktoś nie będzie chciał otrzymać. Zawsze pojawi się jakaś wiadomość, która jak w naszym przypadku, choć wysyłana z dobrym założeniem, zgodnie z prawem, zasadami, regulaminem, przykazaniami i tak może się spotkać z posądzeniem o to, że jest spamem.

W końcu spamem może być wszystko, czego się nie spodziewasz. Pytanie tylko, gdzie leżeć będzie granica między spamem, a prezentem? 😉 Czy Świętemu Mikołajowi też powiesz jak wyrzuci prezenty z worka, że spamuje Ci pod choinką? 😉

W każdym razie, rozesłaliśmy wiadomości w ostatnich dniach. Jeśli nie otrzymałeś, sprawdź czy Twój “odkurzacz”, “pronto” czy inny antyspam nie zassał naszej wiadomości. Pracujemy nad każdą taką przesyłką, aby była ciekawa i zjadliwa dla jak największej liczby osób, wręcz apetyczna, smakowita i wywołująca pożądanie 😉 ale “nie zawsze” się to udaje. W każdym razie.Spodziewaj się wciąż – dawki dobrej energii. A “internetowym kurzem” – spamem się nie przejmuj… widać, to znak naszych czasów, nie miałbym na co marnować czasu niż się tym przejmować.

Widać skoro wszystko się przenosi do online to i kurz też 😉

Z pozdrowieniem

Krzysztof Kina